Przepis znaleziony u Tatter na jagodzianki jest, według mnie, doskonały. Innego nie testowałam, ale po co szukać, skoro znalazłam taki, który mi odpowiada? ;-). Jagodzianki są puszyste, delikatne, całkiem nieźle z ich świeżością następnego dnia. Mocno jagodowe :-).
A po południu przepis na danie obiadowe z pięknymi żółciutkimi grzybkami... :-).
Składniki na 16 jagodzianek:
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 1,5 łyżeczki suchych drożdży (7 g) lub 14 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- 1 szklanka mleka (250 ml)
- 1 jajko
- 1/4 szklanki oleju słonecznikowego
- pół szklanki cukru
- 8 g cukru waniliowego
Jagodowy farsz:
- 300 g jagód
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Wszystkie składniki na farsz wymieszać.
Mąkę połączyć z drożdżami, dodać sól (ze świeżych drożdży wcześniej zrobić rozczyn). Wlać mleko, wbić jajko, wymieszać dokładnie. Dodać olej i resztę składników. Zagnieść miękkie, plastyczne ciasto. Zostawić je na godzinę do wyrośnięcia, podwojenia objętości (u mnie ciasto rosło 1,5 godziny).
Następnie ciasto krótko wyrobić, podzielić na 16 części (ok. 60g każda). Uformować jak bułeczki, w kule, i znów pozostawić na 15 minut do napuszenia. Z każdej kuli zrobić placek (można rozwałkować, ja to robię dłonią) i na jego środku umieścić kopiastą łyżkę jagodowego farszu. Zlepić placki jak pierogi, dokładnie dociskając. Każdą umieścić złączeniem w dół na blacie stołu i delikatnie lecz zdecydowanie rolować nadając im kształt owalnych bułeczek. Gotowe umieścić na naoliwionej blaszce (ja umieściłam na wysypanej mąką) i pozostawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Wyrośnięte jagodzianki piec w temperaturze 220ºC przez około 15 minut. Wystudzić na kratce.
Polukrować, najlepiej wykonać dość rzadki lukier:
- 1 szklanka cukru pudru roztarta z kilkoma łyżkami gorącej wody, by lukier był rzadki; nakładać pędzelkiem
Ale kusisz, ale kusisz! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie!
U mnie popołudniu zawita pizza diukanowska ;)
doskonale znam te jagodzianki ,piekę je ostatni co dwa dni i to od razu z podwójnej porcji - jedna dla siebie, drugą dla teściów ....to prawda, ze doskonalszego przepisu jeszcze nie znalazłam i już szukać nie będę:) pozdrawiam zajadając taką samą jagodziankę:) robiłam je też z nadzieniem z paiperówek - doskonałe:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobilam, robilam! Znakomite, co? Dolaczam do Joli: szukajcie, a jak znajdziecie, to sie trzymajcie, bo lepszego nie bedzie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! Milego weekendu!
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Piękne jagodzianki! Tez je robiłam, potwierdzam,że są znakomite :)
OdpowiedzUsuńCudne jagodzianki!
OdpowiedzUsuńStraszliwej mi ochoty narobilas na taka jagodowa buleczke... koniecznie jeszcze ciepla.....:)
Ja tez znalazlam u Dorotki kilka przepisow ktore odpowiadaja mi w 100% - po co wiec kombinowac dalej? :)
Kochana zapraszam do siebie. Czeka na ciebie niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńWyróżniam Twój blog :) Zapraszam do mnie - http://bake-and-cook.blogspot.com
OdpowiedzUsuń