Ta tarta w każdym wzbudzi wyrzuty sumienia ;-). Przepyszna, przesłodka... Nie byłabym sobą, gdybym nawet takiego prostego przepisu nie ułatwiła jeszcze bardziej
Testowałam dziś po raz kolejny przepis na calzone z kurczakiem według Dorotus, upiekłam też bardzo zwyczajne, ale bardzo smaczne waniliowe ciasteczka. Dziś jednak te pyszności na blogu się nie pojawią, ponieważ panna Bjedrona idzie spać - z rana czeka ją bowiem wyprawa przez całą Polskę, by popluskać się trochę w Bałtyku. Trzymajcie kciuki za pogodę! ;-)
ciasto:
1 2/3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki drobnego cukru
1/4 łyżeczki soli
150g masła, schłodzonego i pokrojonego w kostkę
duże jajko
2 łyżki śmietany kremówki
Mąkę, cukier i sól wsyp do miski. Dodaj rozdrobnione masło, "ciapciaj" to paluszkami, aż wszystkie składniki będą przypominać drobniutką kruszonkę ;-). Wymieszaj jajko z kremówką i wlej je do zagłębienia utworzonego w kopczyku z produktów sypkich. Zagnieć ciasto, po czym owiń je folią spożywczą i włóż do lodówki na co najmniej pół godziny.
Natłuść formę do wypieku tart.
Schłodzone ciasto rozwałkuj na grubość ok. 3mm (placek powinien mieć średnicę ok. 33cm). Przenieś je do formy, dociśnij do brzegów, uważając, by przypadkiem ciasta nie rozerwać. Wystające poza foremkę ciasto odetnij.
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni. Ciasto w formie przykryj folią aluminiową i wysyp na nią ziarna fasoli, ryż, lub cokolwiek co mogłoby obciążyć wypiek. Piecz przez 5 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 180 stopni i piecz przez kolejne 10-15. Ostudź.
nadzienie:
400ml mleka słodzonego skondensowanego
1/3 szklanki drobnego brązowego cukru
3 duże banany
szklanka kremówki
2 łyżki cukru pudru
kilka kostek gorzkiej czekolady (opcjonalnie)
Mleko wlej do garnka, dodaj cukier. Gotuj na wolnym ogniu aż cukier się rozpuści, a potem jeszcze przez ok. 20 minut, by powstał gęsty, karmelowy sos. Zdejmij garnek z ognia i wystudź jego zawartość, po czym wstaw do lodówki na godzinę.
Wylej schłodzony sos na kruchy spód, obierz banany, pokrój w plastry i poukładaj na nadzieniu karmelowym.
Ubij kremówkę z cukrem, wyłóż na środek tarty, oprósz startą czekoladą, schłódź i pożeraj ze smakiem ;-)
Mniam, mniam ;]
OdpowiedzUsuńO rany, ja chyba dzisiaj nie usnę a jesli mi się uda to Twoja tarta napewno będzie mi się śniła:)
OdpowiedzUsuńKasia... wiesz, że tortury są zabronione? ;)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego wypoczynku :)
Ps. Na plaży jest zawsze sporo biedronek;)
Cudne i idealne pod mój słodyczowy smak :)
OdpowiedzUsuńWyrzuty sumienia? Moje sumienie robi sobie urlop juz na sam widok tej tarty ;)
OdpowiedzUsuńdodatek bananów chyba w każdym cieście będzie genialny;),wspaniała ta tarta,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa tarta to prawdziwa uczta!!:) Zapisuję;)
OdpowiedzUsuńCo za pysznosci:-)
OdpowiedzUsuńKocvhana trzymam kciuki za pogodę:) a tarty chętnie bym spróbowała ...a co tam kalorie, najważniejsza jest przyjemnosć:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo nie...pewnie bym zrobila taka tarte ....ale jestesmy antybananowi :P
OdpowiedzUsuńcudownie wygląda, kawałek zabieram ;)
OdpowiedzUsuńMniam! musze też spróbować. Wczoraj była zapiekanka pastzerza na obiadek i była cudna... czekam na nowe przepisy!
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała za kawałek tego cuda...ajć ten karmel będzie mi się śnić po nocach! :)
OdpowiedzUsuńOjej, ależ bym zjadła!!!
OdpowiedzUsuńMleko gotowane z cukrem do zgęstnienia to nie sos karmelowy, tylko kajmak.
OdpowiedzUsuńkajmak jest wtedy gdy doda się masło, to jest raczej sos karmelowy
OdpowiedzUsuńWreszcie znalazłam przepis gdzie ktoś pisze na ile ciasto rozwałkować bo z tym zawsze miałam problem :) dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuń