Dużo czasu minęło zanim zdecydowałam się zrobić blok czekoladowy. Przypomniałam sobie o nim ostatnio, przeglądając książkę Nigelli, w której prezentowała przepis na świąteczną kostkę brukową. Niby nie to samo, ale jakoś tak mi się skojarzyło. No i w końcu zrobiłam blok. Bez rodzynek, bo nie lubię, za to z wiórkami kokosowymi. Natępnym razem dodam do środka pokrojone pianki marshmallow, to dopiero będzie rozpusta ;-).
1 paczka (500g) pełnotłustego mleka w proszku (nie granulowane!)
4 opakowania petit beurre (używam 4x100g herbatników Jutrzenki)
1 szkl. rodzynek (namoczonych w gorącej wodzie i porządnie odsączonych) - u mnie około pół szklanki wiórek kokosowych
200 ml wody
1 masło roślinne lub masło
¾ szkl. cukru (jeśli daję rodzynki) lub 1 szkl. jeśli bez rodzynek
3 łyżki kakao
Przygotować foremkę silikonową, lub metalową wyłożoną folią spożywczą lub papierem do pieczenia.
Do bardzo dużej miski wsypać mleko w proszku, połamane na kawałki herbatniki i rodzynki. Wymieszać suche produkty.
Do garnuszka wlać wodę, włożyć masło, cukier i kakao. Mieszając – zagotować (cukier powinien się rozpuścić, a całość połączyć w jednolity płyn). Nie studzić.
Do suchych produktów wlać połowę płynu i mieszać (np. drewnianą łyżką). Początkowo mieszanie idzie bardzo ciężko, a mleko w proszku zaczyna tworzyć grudki. Dolewać partiami pozostały płyn, i dość energicznie każdorazowo mieszać.
Wyłożyć uzyskaną gęstą masę do foremki, ubić masę, by pozbyć się ewentualnych pęcherzyków powietrza (jak widzicie na zdjęciach, ja swoją ubiłam niedostatecznie mocno ;-) ). Przykryć folią spożywczą. Przestudzone wstawić do lodówki, aż do porządnego stwardnienia. Kroić na małe porcje.
Smacznego!
No w końcu wzięłaś się do pracy ! :D
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńWspaniały! Dla mnie to smak dzieciństwa. Pychota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
smak dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńa jak z tymi piankami? bardziej trzeba masę wystudzić? czy już nie dawać wcale herbatników?
OdpowiedzUsuńJa bym zrobiła wersję na bogato, z piankami i herbatnikami. Masy nie studzić, pianki dodałabym na sam koniec, po dodaniu całości płynu :). Daj znać czy nie za słodko wyszło z marshmallow.
OdpowiedzUsuń