No i mamy grudzień!
Święta coraz bliżej, co bardzo mnie cieszy. Dziś dodaję jeszcze raz mój ulubiony przepis na pierniczki, bo w poprzednim wpisie zdjęcie zrobiłam żelazkiem, czas na coś ciut ładniejszego.
Rok temu testowałam inny przepis, jednak tym razem wróciłam do pierniczków sprzed dwóch lat, bo ciastka wychodzą z niego najlepsze na świecie.
Z góry ostrzegam, że warto upiec je z podwójnej ilości składników, bo pierniczki (jak to mają w zwyczaju) znikają natychmiastowo w magicznych okolicznościach.
Kolejną odmianą jest to, że w tym roku dekoracja biała a nie kolorowa. Troszkę z lenistwa, troszkę z mojego widzimisię, w końcu takich jeszcze na blogu nie było.
Czekam na śnieg! :)
1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
3 łyżeczki przyprawy do piernika
łyżeczka kakao
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
3 łyżeczki przyprawy do piernika
łyżeczka kakao
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść ciasto. Rozwałkować, delikatnie podsypując mąką, na grubość około 3 mm, wycinać pierniczki.
Układać na blaszce wyłożonej papierem i piec około 10 minut w temperaturze 180ºC. Uważać, by nie piec za długo, bo będą miały posmak goryczy. Po upieczeniu wystudzić i ozdobić.
Swoje pierniczki dekorowałam lukrem z białka jednego jajka, ucieranego łyżką przez ok. 20min z taką ilością przesianego cukru pudru, by otrzymać gęstą, gładką konsystencję (u mnie około 160g cukru pudru).
Układać na blaszce wyłożonej papierem i piec około 10 minut w temperaturze 180ºC. Uważać, by nie piec za długo, bo będą miały posmak goryczy. Po upieczeniu wystudzić i ozdobić.
Swoje pierniczki dekorowałam lukrem z białka jednego jajka, ucieranego łyżką przez ok. 20min z taką ilością przesianego cukru pudru, by otrzymać gęstą, gładką konsystencję (u mnie około 160g cukru pudru).
No tak,grudzień...
OdpowiedzUsuńA pierniczki mistrzowskie!
Podziwiam.
Piękna dekoracja, widać, że masz do tego rękę. Mi zawsze trochę nie równo wychodzi;)
OdpowiedzUsuńDo zdjęcia wybrałam najładnieszych modeli :D:D
Usuńpierniczki jeszcze przede mną, ale na dniach mam zamiar piec :)
OdpowiedzUsuńPiękne i ta wspaniała dekoracja :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, cudne pierniczki. Uśmiałam się z tego "lenistwa" w poście. Przecież lukrowanie w tak piękny sposób to ciężka praca!! Podziwiam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne. Gratuluję takich umiejętności zdobienia.
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba odpadam w tej konkurencji zdobienia pierników. Pora się przyłożyć ;)
OdpowiedzUsuńAle cuda! :-)
OdpowiedzUsuńNisko chylę czoła, ponieważ wyglądają nieziemsko :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Przepiękne
OdpowiedzUsuńMałe dzieła sztuki! :)
OdpowiedzUsuńMatko, jakie piękne! Mam pytanie, czym je dekorowałaś? Tzn nie pytam o lukier bo to napisałaś, chodzi mi o "przyrząd" do dekorowania. Masz jakiś specjalny, który robi to tak precyzyjnie? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńLukier umieszczam w koszulce biurowej, odcinam malutki rożek i wyciskam :). Wolę koszulkę niż zwykły woreczek, bo nigdy nie pęka :).
fantastyczny patent! Muszę spróbować, bo moje dekorowanie jest, hmmm... lepiej tego nie nazywać :) Pozdrawiam
UsuńPowodzenia! :)
UsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńWow, niesamowite ! :)
OdpowiedzUsuńDekoracja jest cudna! wow!
OdpowiedzUsuńjak cudownie udekorowane :-)
OdpowiedzUsuńPiekne ,piekne ,piekne...przepiekne ,cudowne!
OdpowiedzUsuńSliczniutko ozdobione, piękne! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuńAle śliczności:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Szkoda zjadać :) Zapraszam Cię do siebie na konkurs, gdzie można pierniczyć i nie tylko ;) http://ekscentrycznyparowar.blogspot.com/2012/12/swiateczny-konkurs-zgarnij-eko-choinke.html
OdpowiedzUsuńDołączam do zachwytów, ochów i achów :) nad pierniczkami -PIĘKNE!
OdpowiedzUsuńBjedroono życzę Ci wszystkiego co najlepsze na Nowy Roczek!:)
OdpowiedzUsuń