"Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia"
George Bernard Shaw

środa, 18 maja 2011

Krewetki w marynacie teriyaki na sałatce z rukoli


Oj, jak ja lubię spacerować po Almie. Mogłabym zrezygnować ze sklepów z ubraniami czy butami, w zamian za to oglądać sery, wędliny, sosy, przyprawy i makarony. Można, tak jak dziś, kupić krewetki, marynatę teriyaki i nie mieć na nie pomysłu. Potem kombinować, co pasuje, a co nie. 
No i nie wyszło aż tak źle :). Lekki obiadek, który przyrządza się szybciutko. Smakuje bardzo fajnie przegryzany grzankami. Człowiek najedzony, ale nie przejedzony - i o to chodzi :).


1 opakowanie krewetek
1 opakowanie rukoli
1/2 szklanki gotowej marynaty/sosu teriyaki
3 łyżki syropu klonowego (lub 2 łyżki miodu, ewentualnie 4 łyżeczki cukru)
1 mały ząbek czosnku, drobno posiekany
1 łyżeczka imbiru w proszku
1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku
pół pęczka natki pietruszki
pomidor
10 dag sera feta
oliwa
sól
pieprz


Krewetki obrać z pancerzy, nadkroić po zewnętrznej części grzbietu, mniej więcej do połowy długości krewetki i wyjąć jelito. Opłukać.

W misce wymieszać marynatę/sos teriyaki, syrop klonowy (miód lub cukier), czosnek, imbir i paprykę. Włożyć do powstałej marynaty krewetki i dokładnie wymieszać, żeby zostały pokryte sosem. Posiekać pietruszkę, dodać do krewetek. Odstawić na pół godziny.

Na patelni rozgrzać łyżkę oleju, wyłożyć krewetki i smażyć ok. 2 minut z każdej strony.

Rukolę skropić oliwą, delikatnie wymieszać i układać na talerzach, na wierzchu rozłożyć pokruszony ser, pokrojone pomidory. Wszystko posolić, popieprzyć. Na samym końcu dodać podsmażone krewetki.

6 komentarzy:

  1. Oj gdybym lubiła krewetki, a R lubił rukolę-byłoby pysznie ;-) a tak to lipa :P
    Myślisz że można zamienić krewetki na kurczaka? wiem wiem, pewnie się nie powinno no ale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Noelle, myślę, że krewetki się nie obrażą, jeśli ustąpią miejsca kurczakowi :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jednak zamienię krewetki na kurczaka, pozdrawiam! Kolorowych snów!

    OdpowiedzUsuń
  4. ....a my wciaz czekamy na nasze (tj Twoje dla nas :-) ) swinki... (!)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby nie lubię owoców morza, ale jakoś bardzo apetycznie u Ciebie wygląda to danie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koloropwo,. pysznie.
    Uwielbiam krewetki.
    pozdrawiam
    www.kuchniamalegokuchcika.blox.pl

    OdpowiedzUsuń