"Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia"
George Bernard Shaw

środa, 10 sierpnia 2011

Cupcakes jagodowe


Tadaaam, wróciłam! Właściwie to już jakiś czas temu, nawet moje plecy zdążyły zbrązowieć (obyło się bez wylinki ;-) ), ale jakoś nie miałam z czym tu do Was zajrzeć, a z pustymi rękami nie chciałam. Dziękuję za trzymanie kciuków za pogodę - była naprawdę zacna! Chętnie zostałabym nad morzem jeszcze kilka dni, choć przyznam, że trochę tęskniłam za piekarnikiem ;-).

Dziś wieczorem miałam zaplanowanego bardzo miłego gościa, który zawsze grzecznie zjada to co mu zaoferuję ;-). Specjalnie dla Kasi zrobiłam babeczki z dużą ilością jagód. Na dworze upalnie nie jest, więc ubrałam je w fioletowe czapeczki z kremu i ozdobiłam cukrowymi misiami (są strasznie infantylne, ale nie mogłam się powstrzymać :P).

Przepis na babeczki stąd
(12 sztuk)

125 g miękkiego masła
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 jajka
1 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki mleka

+ 1/2 szklanki jagód lub borówek

Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Utrzeć miękkie masło z cukrem i wanilią na białą i puszystą masę (miksować przez 15 minut). Dodawać po jednym jajku, jednocześnie dobrze je miksując. Wymieszać na jednolitą masę z przesianą mąką i proszkiem do pieczenia (można mikserem na małych obrotach), dodając ją łyżkami na przemian z wlewanym mlekiem.
 
Ciasto nałożyć do papierowych papilotek umieszczonych w blaszce z wgłębieniami. Ciasto będzie zajmować ponad połowę objętości papilotki. 
Do każdej babeczki wcisnąć w środek jagody (można wmieszać je do ciasta, ale wtedy puszczą sok i zabarwią je na fioletowo...). 
Piec przez 20 minut w 160 stopniach i kolejne 10 minut w 170 stopniach, lub do czasu aż wierzch babeczki się zrumieni, a środek będzie upieczony (sprawdzić patyczkiem lub wykałaczką, czy ciasto się nie przykleja).

Krem:
kostka (200g) miękkiego masła
pół szklanki jagód
2 łyżki mleka
230g przesianego cukru pudru
pół łyżeczki ekstraktu waniliowego
 
Wszystkie składniki zmiksować na puszystą masę. Udekorować muffinki.

 

19 komentarzy:

  1. Wyglądają przeuroczo :) pozdrawiam
    Ps. zapraszam do mnie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bym się chętnie na ten krem wpisała! Wygląda przepysznie:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. i jak tu się nie skusic?
    och, bajkowe!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaale bym sobie zjadl! Wszystkie te muffiny i niemuffiny masz wspaniale :)

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądają! I z tymi misiami im do twarzy:) Cudowne kolorki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite, aż chciałoby się sięgnąć po to cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. no ten krem mnie zabil..taki..no normalnie poezja:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszności, prezentują się smakowicie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygladaja oblednie! A cukrowe misie dodaja im uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne, na pewno gość zajadał się, bo ja to bym jeszcze do domu z 2 wzięła ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio pisałam notkę o tym, że cupcakes wychodzą powoli z mody, ale jak patrzę na ten cudny jagodowy krem, otulający babeczki to zastanawiam się jak to możliwe!

    OdpowiedzUsuń
  12. @burczymiwbrzuchu, w moim brzuchu na cupcakes zawsze będzie moda ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Misie to "kropka nad i" w tych babeczkach:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co daje tajki sposób pieczenia? Tzn. 20 minut w temp. 160 stopni i następne 10 w temp. o 10 stopni wyższej?

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc to nie wiem. Upiekłam je w taki sposób, bo taki zaproponowała Asia z Kwestii Smaku (skąd został zaczerpnięty przepis). Przypuszczam jednak, że chodzi o to, by uniknąć ekspresowego przypieczenia babeczek z wierzchu, co może uniemożliwić ich dalsze rośnięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie, pewnie chodzi właśnie o to :). Zrobiłam babeczki i były ciut niedopieczone w środku. Ale tylko troszeczkę. Generalnie jestem zachwycona - takich babeczek zawsze szukałam! Są puszyste i mięciutkie (to pewnie zasługa długiego ucierania). Wspaniałe! Dodałam dwa razy tyle jagód - wszystkie opadły na dno babeczek, ale efekt był pyszny :).
    Natomiast nie wiem czemu, ale kremy z masła nigdy mi nie wychodzą. Masło się waży i widać wyraźne grudki. Krem był pyszny, ale nie tworzył takiej jednolitej masy, jak na zdjęciu. I to nie jedyny krem maślany, z którym miałam problem. Zawsze mam :). Co może być tego przyczyną?

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety, nie wiem co może być tego przyczyną... Może masło było zbyt miękkie/zbyt twarde? Kiedyś czytałam, że masło trzeba ubijać możliwie jak najkrócej, a zważoną masę można uratować przez dodanie dodatkowego kawałka świeżego masła. Nie testowałam tych porad, bo póki co nie miałam takiego problemu :).
    Swoją drogą dziwna sprawa, myślałam, że masło może się zważyćpo dodaniu np. żółtek, ale cukru pudru czy owoców? Hm...

    OdpowiedzUsuń