Aaaach, znowu nie było mnie sto lat. Najważniejsze, że cały czas tu wracam.
Coś tam piekę, coś tam gotuję. Nie zawsze jednak chce mi się wyciągać aparat czy zapisywać przepis. I w taki sposób na blogu powstaje miesięczna przerwa.
Miałam dużo orzechów włoskich. I ochotę na drożdżowe. Szukałam jakiegoś ciekawego przepisu i tak trafiłam u Dorotuś na wieniec drożdżowy z syropem klonowym i orzechami pekan. Upiekłam go w wersji bardzo jesiennej, polskiej, bo właśnie z orzechami włoskimi i miodem. Powstała gigantyczna drożdżówka. Rosła naprawdę jak na drożdżach ;-).
Ciasto z tego przepisu jest fantastyczne. Świetnie się formuje, jest mięciutkie i długo zachowuje świeżość. Następnym razem umieszczę je w większej foremce albo w dwóch mniejszych, bo myślałam, że tortownica eksploduje ;-). Orzechów w wieńcu jest mnóstwo, tylko jakoś tak na zdjęciu nie bardzo je widać, a nie mogłam zrobić więcej, bo mały, czarny wyrzut sumienia siedział i piszczał modlitwę do drożdżowego ;-)
przepis za Dorotuś (z mikrozmianami, o których wspomniałam wyżej :) ):
4,5 szklanki mąki pszennej chlebowej
1,5 szklanki letniego mleka
120 g masła, miękkiego bądź roztopionego
1/3 szklanki cukru z wanilią (można dodać 1-2 łyżki więcej)
8 g cukru wanilinowego (lub pominąć, jeśli używacie cukru z wanilią)
2 jajka
1 żółtko
pół łyżeczki soli
25 g drożdży świeżych lub 12 g drożdży suchych
Nadzienie orzechowo - miodowe:
200 g podpieczonych orzechów włoskich, posiekanych
1/2 szklanki miodu (można lekko podgrzać jeśli jest bardzo gęsty)
5 łyżek cukru
3 łyżeczki cynamonu
Drożdże suche wymieszać z mąką, ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn. Jajka roztrzepać z mlekiem, cukrem i cukrem wanilinowym. Do miski wsypać mąkę, zrobić dołek, wlać mleko z jajkami, dodać masło, sól, wyrobić miękkie i elastyczne ciasto. Odstawić przykryte do podwojenia objętości w ciepłe miejsce (na 1 godzinę).
Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wyrobić, rozwałkować na duży placek, wielkości dużej blachy 'piekarnikowej' (będącej na wyposażeniu piekarnika). Ciasto posmarować miodem, posypać cukrem, cynamonem i orzechami. Zwinąć na kształt rolady. Ostrym nożem przeciąć roladę wzdłuż, zostawiając jeden z końców nieprzecięty. Spleść ciasto ze sobą. Końcówki zlepić razem na kształt wieńca i ułożyć na blaszce uprzednio wysmarowanej tłuszczem i posypanej kaszą manną; można również włożyć do formy (wybór należy do Was). Odstawić przykryte, w ciepłe miejsce, do napuszenia, na około 30 minut.
Piec w temperaturze 190ºC przez około 40 minut. Po wyjęciu z piekarnika chwilę odczekać, potem delikatnie przełożyć na kratkę. Jeszcze ciepłe ozdobić lukrem.
Cóż za pyszności Bjedronooo:)
OdpowiedzUsuńA ten psiak to chyba chciałby sobie podjeść ,co?:)
Pozdrowienia:)
Dzielnie pilnowała, więc dostała kawałeczek, ale ćśśś... ;)
OdpowiedzUsuńTakie ciasto nieodzownie kojarzy mi się ze Świątecznym stołem :)
OdpowiedzUsuńJaki mały cudowny łepek na tym ostatnim zdjęciu :)
Pychotka, mi niestety wypieki ze świeżych drożdży nie wychodzą, mam jakieś złe bioprądy chyba ;) A propos pieska, moja Pumba zawsze najbardziej interesuje się tymi drożdżowymi wypiekami właśnie :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, bo Fionę też najbardziej do drożdżowego ciągnie, a szczególnie do takiego dopiero wyrastającego ;)
UsuńBiedna malutka ,dać kawał(ek)!! :>
OdpowiedzUsuńNo na szczęście wracasz!!! :PP
Fiona jest cudna :) Mój potwór też zawsze się czai, jak coś robimy w kuchni :)
OdpowiedzUsuńA ciacho wspaniałe :)