Robiłam je wiele, wiele razy... Zawsze wychodziły piękne, tzn. obrzydliwe, równe palce z wyraźnymi zmarszczkami na stawach. Tym razem popełniłam wielki błąd i upiekłam je w wielki upał... Ciasto, mimo że schłodzone, rozpuszczało się w dłoniach podczas formowania. No ale nic to, wstawiłam do piekarnika i zrobiłam zdjęcia, żeby w końcu mieć ten przepis na blogu... :-). Są pyszne. Słodkie, lekko słone, kto nie piekł - musi to zrobić. No i robią wrażenie :D.
225 g miękkiego masła
3/4 szklanki cukru pudru
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka ekstraktu z migdałów
2 i 2/3 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
3/4 szklanki obranych migdałów
Wszystkie składniki (oprócz migdałów) zmiksować i zagnieść. Ciasto owinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut. Wyjąć ciasto, formować palce (powinny być trochę cieńsze od Waszych palców - w piekarniku urosną), na końcu wciskając migdał (może być przecięty na pół, by paznokcie były cieńsze) w miejsce paznokcia.
Piec około 10 minut w temperaturze 200ºC Studzić na kratce.