"Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia"
George Bernard Shaw
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drożdżowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drożdżowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 grudnia 2011

Makowiec zawijany

I jeszcze jeden wypiek, który musi pojawić się na stole podczas Bożego Narodzenia. Fajny jest ten makowiec ;-). Nie lubię gotowych mas, są dla mnie za słodkie i napakowane rodzynkami, których nie znoszę. Zamiast nich dodaję żurawinę. Przepis znalazłam rok temu u Dorotuś i na pewno za rok do niego wrócę :).

Ciasto drożdżowe na 3 strucle:

    3 szklanki mąki pszennej + do podsypywania (u mnie zazwyczaj około pół szklanki)
    180 ml letniego mleka
    150 g margaryny (lub masła), roztopionej, ochłodzonej
    6 żółtek (białka odłożyć do masy, będą nam jeszcze potrzebne)
    45 g świeżych drożdży lub 21 g suchych
    6 łyżek cukru
    1,5 łyżki oleju
    pół łyżeczki soli
    1,5 łyżki spirytusu (lub np. wódki, rumu)
    1 duże opakowanie cukru waniliowego (16 g)

Masa makowa:

    500 g maku
    250 g cukru (zazwyczaj dodaję mniej)
    100 g rodzynków (lub suszonej żurawiny)
    50 g orzechów włoskich, posiekanych
    1 łyżka miodu (można dać wiecej i wtedy zmniejszyć ilosć cukru)
    olejek migdałowy do smaku
    cynamon do smaku
    1 łyżka miękkiej margaryny
    kandyzowana skórka pomarańczowa, wedle uznania

Ponadto:
    lukier
    trochę maku do dekoracji
    pergamin/papier do pieczenia
    olej


Ciasto drożdżowe:
1. Drożdże rozpuścić z cukrem oraz mlekiem (letnim) i odstawić na około 15 minut.
2. Dodać pozostałe składniki i wyrobić ciasto, dodając na koniec rozpuszczony tłuszcz.
Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

Masa makowa:
1. Mak zaparzyć w 500 ml wrzącej wody, odstawić do wystygnięcia, dwukrotnie zemleć.
2. Dodać pozostałe składniki (na końcu delikatnie wymieszać z ubitym białkiem, które nam pozostało z ciasta).

Ciasto podzielić według uznania (ja dzielę na 3 części), rozwałkować prostokątne placki, nałożyć masę makową, zawinąć w posmarowany olejem pergamin, zostawiając około 3 cm (nie zakrywając boków), w formie tuby. Uwaga: jeśli ciasto jest zbyt klejące, podsypać mąką w celu zawinięcia masy; końce makowców podłożyć pod spód.
Piec w temperaturze 180 - 190 stopni przez około 30 - 40 minut.
Ciasto polać lukrem i posypać makiem.

I jeszcze przepis na lukier:

    pół szklanki cukru pudru
    2 - 3 łyżki gorącej wody

Rozetrzeć na gładką masę.

sobota, 23 lipca 2011

Jagodzianki

Przepis znaleziony u Tatter na jagodzianki jest, według mnie, doskonały. Innego nie testowałam, ale po co szukać, skoro znalazłam taki, który mi odpowiada? ;-). Jagodzianki są puszyste, delikatne, całkiem nieźle z ich świeżością następnego dnia. Mocno jagodowe :-).
A po południu przepis na danie obiadowe z pięknymi żółciutkimi grzybkami... :-).

Składniki na 16 jagodzianek:
  • 500 g mąki pszennej chlebowej
  • 1,5 łyżeczki suchych drożdży (7 g) lub 14 g świeżych drożdży
  • szczypta soli
  • 1 szklanka mleka (250 ml)
  • 1 jajko
  • 1/4 szklanki oleju słonecznikowego
  • pół szklanki cukru
  • 8 g cukru waniliowego
Jagodowy farsz:
  • 300 g jagód
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej


Wszystkie składniki na farsz wymieszać.
Mąkę połączyć z drożdżami, dodać sól (ze świeżych drożdży wcześniej zrobić rozczyn). Wlać mleko, wbić jajko, wymieszać dokładnie. Dodać olej i resztę składników. Zagnieść miękkie, plastyczne ciasto. Zostawić je na godzinę do wyrośnięcia, podwojenia objętości (u mnie ciasto rosło 1,5 godziny).

Następnie ciasto krótko wyrobić, podzielić na 16 części (ok. 60g każda). Uformować jak bułeczki, w kule, i znów pozostawić na 15 minut do napuszenia. Z każdej kuli zrobić placek (można rozwałkować, ja to robię dłonią) i na jego środku umieścić kopiastą łyżkę jagodowego farszu. Zlepić placki jak pierogi, dokładnie dociskając. Każdą umieścić złączeniem w dół na blacie stołu i delikatnie lecz zdecydowanie rolować nadając im kształt owalnych bułeczek. Gotowe umieścić na naoliwionej blaszce (ja umieściłam na wysypanej mąką) i pozostawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Wyrośnięte jagodzianki piec w temperaturze 220ºC przez około 15 minut. Wystudzić na kratce.
Polukrować, najlepiej wykonać dość rzadki lukier:
  • 1 szklanka cukru pudru roztarta z kilkoma łyżkami gorącej wody, by lukier był rzadki; nakładać pędzelkiem

sobota, 19 marca 2011

Donuty

Puszyste, sprężyste oponki, polane polewą lub lukrem, z obowiązkową posypką - donuty jak w Simpsonach, no może prawie :-)

Składniki:
10 dkg świeżych drożdży
3 szklanki mąki
torebka cukru waniliowego
pół kostki miękkiej margaryny
3 łyżki śmietany
3 żółtka
1 jajko

Zrobić rozczyn z drożdży.
Margarynę posiekać z mąką i cukrem. Dodać śmietanę, żółtka i jajka. Wszystko wymieszać. Dodać drożdże, wyrobić gładkie i elastyczne ciasto, aż będzie odklejać się od ręki. Przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok. godziny, choć u mnie wystarczyło 40 minut).
Ciasto lekko wyrobić. Rozwałkować na grubość jednego centymetra, podsypując w razie potrzeby mąką. Dużą szklanką wykrawać kółka, w środku których mniejszą foremką (może być korek od butelki :) ) wyciąć otwór. Układać oponki na ściereczce, pozostawiając je do napuszenia. W tym czasie rozgrzać olej do smażenia. Kiedy ciasto podrośnie, kłaść delikatnie oponki na oleju, smażyć do jasnozłotego koloru, z dwóch stron.
Ostudzić dokładnie i dekorować :).

Lukier: białko z jednego jajka zmiksować dokładnie z taką ilością przesianego cukru pudru, by uzyskać zawiesisty lukier :). Donuty maczać w nim z jednej strony.
Polewa: 1/3 kostki masła rozpuścić w rondelku z 1/3 szklanki cukru i dwiema czubatymi łyżeczkami gorzkiego kakao. Na sam koniec proponuję dodać łyżeczkę żelatyny spożywczej, rozpuszczonej w b. małej ilości wrzącej wody. Wymieszać, odstawić do lekkiego zgęstnienia i zanurzać oponki :). Uwaga: polewa dość szybko tężeje, ale można ją ponownie podgrzać, wtedy znów zmieni konsystencję na rzadką.

sobota, 26 lutego 2011

Pączki luksusowe

Uffff....Pierwsze pączki mam za sobą. Połowa z marmoladą owocową, połowa z kremem budyniowym. To było stresujące doświadczenie, z mamą gotową do pomocy, a gdy przyszło co do czego - stojącą nade mną i komentującą wszystko co robię ;-). W poszukiwaniu przepisu na pączki idealne, przeglądałam internet, siedziałam z nosem w książkach... Ba, sprawdziłam co na ten temat pisała Lucyna Ćwierczakiewiczowa, ale uznałam, że 15 żółtek to jednak gruba przesada ;-). Zdecydowałam się na przepis użyty przez niezawodną Dorotus, choć od początku wiedziałam, że na tym się skończy...

800 g mąki pszennej 
8 żółtek 
100 g masła, roztopionego
niepełne pół szklanki
drobnego cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
5
50 g świeżych drożdży lub 25 g suchych drożdży 
1,5 szklanki letniego mleka (1 szklanka=250 ml) 
1/4 łyżeczki soli 
2 łyżki rumu (lub wódki, spirytusu, itp.) 
skórka otarta z 1 cytryny - opcjonalnie

olej do smażenia 
cukier puder do oprószenia lub do zrobienia lukru 
kandyzowana skórka pomarańczowa
konfitura lub dżem do nadziewania

Mąkę pszenną przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i miękkie (starając się nie dosypywać mąki, mimo iż ciasto będzie się kleić; polecam wyrabiać mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego lub w maszynie do pieczenia chleba). Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (1 - 1,5 h).
Po tym czasie ciasto wyjąć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na grubość około 1 - 1,3 cm i szklanką o średnicy  6,5  - 7 cm wykrawać pączki. Odkładać je na blaszkę oprószoną mąką do podwojenia objętości (powinny być bardzo dobrze napuszone, ale nie przerośnięte). Można również formować z ciasta kulki, które od razu nadziewamy dżemem.
Krem budyniowy:
Budyń śmietankowy/waniliowy przygotować według instrukcji podanej na opakowaniu, z połowy mleka. 3/4 kostki miękkiego masła ubić do białości. Ugotowany i dokładnie ostudzony budyń dodawać po łyżce do ubitego masła, miksować aż do uzyskania jednolitej, puszystej masy. Nadziewać szprycą zupełnie zimne pączki.